Psychoterapia poznawczo-behawioralna opiera się na założeniu, że większość problemów i zaburzeń psychologicznych wiąże się albo z niekonstruktywnym, nawykowym sposobem reagowania, czyli powtarzającym się zachowaniem, albo z niekonstruktywnym, nawykowym sposobem myślenia. W podejściu behawioralnym koncentrujemy się na trenowaniu i wprowadzaniu nowych, bardziej korzystnych zachowań oraz na stopniowym ograniczaniu reakcji podtrzymujących problem. W terapii poznawczej natomiast, analizujemy sposób widzenia siebie, świata i innych ludzi oraz modyfikujemy go stopniowo tak, aby uzyskać określone wspólnie przez terapeutę i Pacjenta cele. Zaletą tego podejścia terapeutycznego jest możliwość dopasowania czasu trwania terapii i jej formy do możliwości i motywacji Pacjenta. Jeżeli ktoś jest zainteresowany pozbyciem się lub osłabieniem konkretnych objawów utrudniających mu codzienne życie, na przykład napadów lęku czy wybuchów złości, to często jest to możliwe już w ciągu dziesięciu do czternastu sesji – przy założeniu, że nie ma innych współwystępujących zaburzeń czy objawów. W tym wypadku terapia obejmować będzie więcej technik behawioralnych, czyli opartych na wprowadzaniu nowych zachowań, doświadczaniu ich skutków i omawianiu ich.

Często jednak zdarza się, że dany objaw – na przykład lęk, nadmierne zmęczenie, tiki nerwowe czy zachowania kompulsywne – powstaje na skutek posiadania przez Pacjenta niekorzystnych schematów poznawczych, czyli głęboko zakorzenionych przekonań o sobie, świecie i o innych ludziach. W takim wypadku zmniejszenie nasilenia i częstotliwości występowania objawów jest trudniejsze, choć nadal możliwe. Kiedy ten etap terapii jest osiągnięty, najczęściej proponuję kolejny etap, polegający na pogłębionej analizie sposobu myślenia i głęboko wbudowanych w osobowość przekonań oraz na podważaniu i osłabianiu przekonań niekorzystnych, będących częścią problemu.

Spróbuję przedstawić to na fikcyjnym przykładzie. Załóżmy, że z psychoterapii chce skorzystać kobieta cierpiąca z powodu przeżywania silnego lęku w sytuacjach wymagających wystąpień publicznych. Pierwszym etapem pracy będzie nauczenie jej technik relaksacji i „wytrenowanie” innej reakcji niż lękowa w sytuacji ekspozycji społecznej. Zakładamy tutaj, że lęk był „wyuczony”, nabyty na skutek wcześniejszych doświadczeń. To właśnie jest psychoterapia behawioralna. Jeśli jednak przyczyną lęku były głębokie przekonania dotyczące siebie samej w rodzaju „jestem niekompetentna”, „nie potrafię nic dobrze zrobić”, „jestem skazana na porażkę”, to do pełniejszej zmiany potrzebne będzie również wydobycie tych przekonań na światło dzienne i zmierzenie się z nimi. Na tym polega psychoterapia poznawcza.

Andrzej Miziołek