Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (OCD)

Praktycznie każdy z nas miał lub miewa natrętne, nieprzyjemne myśli. Takie, z którymi czujemy, że MUSIMY coś zrobić. Które powracają niczym bumerang – im mocniej je odrzucamy, tym mocniej w nas uderzają. Usilnie próbujemy odwrócić od nich uwagę, lecz bywa tak, że negatywnych myśli nie sposób zagłuszyć. Obsesje są niechciane, nie nasze, obce. Przyklejają się. Czujemy zatem, że należy z nimi walczyć, stawić im opór. „Nie zamknęłam drzwi auta, muszę się cofnąć„, „Nie zakręciłem gazu, muszę wrócić do mieszkania. Dlaczego się pojawiają? Jak sobie z nimi radzić? Co o nich wiemy?

Na początku warto zaznaczyć, że u podłoża zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych (OCD) leży dobrze znana każdemu emocja – lęk. Właśnie on, przez niektóre osoby opisywany jako napięcie lub dyskomfort, każe nam na przykład:

  • raz za razem, wielokrotnie myć dłonie, żeby mieć całkowitą pewność, że są czyste,
  • cofać się, by sprawdzić, czy zamknęliśmy drzwi mieszkania/firmy,
  • powtarzać w myślach jakieś zdanie, bo jeśli tego nie będziemy robić, wydarzy się coś złego,
  • nieustannie sprzątać mieszkanie…

Celem tych kompulsji jest obniżenie lęku. I rzeczywiście powtarzana czynność przynosi ulgę. Niestety jest ona krótkotrwała. Poza tym pojawia się poczucie winy, złość na siebie – nikt nie jest zadowolony, kiedy uświadomi sobie, że stracił kilkadziesiąt minut na szorowanie dłoni. Albo pół godziny na sprawdzanie gniazdek z mieszkaniu, przez co spóźnił się na spotkanie. I, co niezwykle istotne, za pomocą kompulsji zamiast konfrontować się z lękiem, unikamy go.

 

Jak zwalczyć OCD?

Jak więc sobie z nimi radzić? Odpowiedź może okazać się zaskakująca – pozwolić uporczywym myślom być i nie reagować na nie. Niech sobie płyną. Lęk nie rośnie w nieskończonść, w końcu zawsze opada. Trudność sprawiają bowiem nie same obsesje, a stosunek, jaki do nich mamy. Jeżeli myślę, że muszę umyć ręce, bo inaczej się zarażę, to problemem nie jest sama ta myśl, lecz często wręcz pewność, że złapię wirusa. Skoro tak uważam, to tak wygląda rzeczywistość.

To nieprawda. Aby się o tym przekonać, należy powstrzymać się przed ciągłym myciem dłoni. Bo jeśli umyję dłonie kilkadziesiąt razy w ciągu dnia, z dużym prawdopodobieństwem dojdę do wniosku, że w ten sposób zapobiegłam zarażeniu. Dzięki mojej zapobiegliwości jestem zdrowa.

U osób zdrowych i cierpiących na OCD obsesje nie różnią się treścią myśli, tylko ich nasileniem. Nasilenie zaś wynika właśnie z nadmiernego skupienia się nad nieprzyjemnymi myślami. Przeceniamy ich znaczenie.

Kompulsje mogę mieć różny charakter. Poza podejmowaniem działań (ww mycie dłoni), możemy unikać sytuacji, które wywołują obsesje („Jak tam pójdę, to stanie się coś złego”). Odmian OCD jest niezwykle wiele, dlatego tekst ten nie wyczerpuje tematu, a jedynie go nakreśla. Warto mieć świadomość, że wraz z OCD często współwystępuje depresja lub inne zaburzenia lękowe.

W leczeniu OCD przeważnie potrzebna jest specjalistyczna pomoc. Jednym ze skutecznych sposobów walki z OCD jest psychoterapia, której celem jest zmiana myślenia i zachowania. Jeśli masz problem podobnej natury, lub jakikolwiek inny, o którym chcesz porozmwiać, zapraszamy do naszej poradni.

Adam Dzik
psycholog
psychoterapeuta poznawczo-behawioralny

Napady paniki czyli tzw. nerwica lękowa z perspektywy poznawczo-behawioralnej

Klienci z napadami paniki przeważnie trafiają do nas wiosną i latem. Są przerażeni. Najczęściej przeszli już badania lekarskie i wiedzą, że ich problem, choć bardzo dolegliwy, nie ma podłoża somatycznego. Chcieliby się dowiedzieć co w takim razie dzieje się z nimi, dlaczego przytrafiło się to właśnie im oraz jak się z tego wyleczyć. Zwykle są wyjątkowo zmotywowani do współpracy z psychoterapeutą, bo w związku ze swoim problemem bardzo cierpią i choć unikają sytuacji, które mogłyby doprowadzić do napadów, to one i tak nawracają. Z czasem coraz częściej.

W trakcie ataków paniki pacjenci doświadczają zespołu objawów lękowych takich jak przyspieszone bicie serca, trudności z oddychaniem, zawroty głowy, pocenie się, poczucie odrealnienia świata lub swojej osoby. Boją się, że doznania te są objawami zawału, udaru lub że mogą powodować utratę przytomności, szaleństwo czy śmierć. Takie katastroficzne interpretacje doprowadzają do maksymalnego nasilenia się objawów, co jest skrajnie nieprzyjemne. Potem objawy stopniowo ustępują, pozostawiając po sobie jednak lęk przed kolejnym napadem. Bardzo szybko, ten tak zwany lęk antycypacyjny, staje się wyzwalaczem następnych napadów paniki. Niejednokrotnie zdarza się, że napad paniki wywoływany jest przez zagrażające myśli o charakterze obsesji. Ktoś może miewać myśli jak np. „Zrobię krzywdę swoim bliskim”, „Wyskoczę z okna” bać się ich i w ich następstwie doświadczać objawów lękowych, które przekształcają się w napad paniki.

Najczęściej pierwszy napad atak paniki zdarza się w sytuacji, w której niesprzyjające okoliczności życiowe sprawiają, że pacjenci myślą „Nie poradzę sobie”, na przykład kiedy istnieje ryzyko utraty pracy, czy dowiadują się o chorobie bliskiej osoby.
W takcie psychoterapii nasi klienci uczą się kontroli lęku, co pomaga nie dopuścić do występowania napadów paniki. Między innymi zdobywają wiedzę o procesach wywoływania i narastania lęku, dowiadują się jak odwracać uwagę od objawów za pomocą technik uważności i relaksacji, a także podejmują stopniowy powrót do czynności, których zaniechali w związku z pojawieniem się problemu. Gdy udaje się pozbyć ataków paniki, w psychoterapii przychodzi czas na przyjrzenie się osobowościowym mechanizmom, które sprawiły, że problem się pojawił. W wyniku tej pracy nasi klienci uczą się rozumieć siebie, a także przestają oceniać siebie samych negatywnie, co jest ważnym uwalniającym doświadczeniem.

Opis przypadku
Pani Paulina, 32 l., w momencie kiedy trafiła na psychoterapię miała napady paniki od dwóch lat. Będąc osobą z natury aktywną bardzo cierpiała z powodu stale zmniejszającej się liczby sytuacji, w których mogłaby uczestniczyć bez odczuwania paraliżującego lęku. Z obawy przed wystąpieniem napadu paniki przestała wychodzić ze znajomymi, unikała otwartej przestrzeni, źle się czuła w środkach transportu miejskiego, nawet przebywanie w open space w pracy było dla niej niekomfortowe. Najchętniej nie opuszczałaby mieszkania, co stało się przyczyną konfliktu w jej związku. Terapia p. Pauliny trwała rok, choć napady paniki ustąpiły po dwóch miesiącach (potem pojawiły się inne cele). W trakcie terapii pacjentka stopniowo zaczęła podejmować działania, z których wcześniej zrezygnowała. Odwiedzała centra handlowe, ponownie zaczęła przemieszczać się autobusami i metrem, chodziła na spacery i niekiedy do klubów. Przekonała się i uwierzyła, że poza dyskomfortem napady paniki niczym jej nie grożą. Ponadto sprawdziła, że im częściej wchodzi w lękotwórcze sytuacje, nie wycofując się gdy lęk narasta, tym bardziej komfortowo i sprawczo się w nich czuje oraz, iż wyjściowy lęk za każdym razem jest niższy. Dużo czasu zajęło p. Paulinie zaakceptowanie, że zaburzenie lękowe z napadami paniki przytrafiło się właśnie jej.

Dagmara Potęga-Sidorowicz
psycholog
pschoterapeutka behawioralno-poznawcza

Terapia EMDR (Eye Movement Desensitization and Reprocessing)

Eye Movement Desensitization and Reprocessing (EMDR) – nazwę tę wciąż najczęściej tłumaczy się na język polski jako „Terapia odwrażliwiania za pomocą ruchu gałek ocznych” i chociaż nie jest to tłumaczenie w pełni pasujące, ponieważ obecnie stosowane są różne formy stymulacji, to jak do tej pory nikt nie zaproponował bardziej trafnego określenia.

Francine Shapiro odkryła, że szybkie i powtarzające się ruchy oczami wpływają na obniżenie się poziomu lęku doświadczanego przez nią, kiedy myślała o trudnych sprawach. Przedstawiła pomysł badań nad tym zjawiskiem swojemu promotorowi pracy doktorskiej. Badania te wykazały skuteczność terapii prowadzonej wraz z procedurą, podczas której klient porusza gałkami ocznymi. Francine szczegółowo opisuje początki przygody oraz procedurę EMDR w książce „Zostawić przeszłość w przeszłości”.

Terapia EMDR została zastosowana na szerszą skalę w terapii weteranów z Wietnamu, którzy cierpieli na Zespół Stresu Pourazowego (PTSD), jest rekomendowana np. przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA) oraz Światową Organizację Zdrowia (WHO), jako skuteczna procedura leczenia doświadczeń traumatycznych.

EMDR to ustrukturalizowana forma terapii, ma dokładnie opisaną procedurę, poszczególne kroki. Szczególnie istotne jest odnalezienie sytuacji źródłowych, które mogą być przyczyną obecnych problemów – ta faza często powoduje zniecierpliwienie u klientów, którzy są bardzo ciekawi samego procesu przetwarzania. EMDR widzi zaburzenie klienta z takiej perspektywy: aktualne zachowania i reakcje mogą być manifestacją wcześniejszych i nieprzetworzonych emocji. Wcześniejsze doświadczenia mogą być też przyczyną powstania negatywnych przekonań swój temat, stanów depresyjnych, ataków paniki, problemów w relacjach, nadmiarowej złości, fobii, zaburzenia osobowości bordeline.

Elementem procesu terapii jest wspomaganie przetworzenia wcześniejszych doświadczeń w pamięci poprzez przesuwanie dłonią przed oczami pacjenta, tak jak to robiła Shapiro, czy używanie „pulsatorków” (patrz zdjęcie), które pacjent trzyma w dłoniach. Warto jednak pamiętać, że są to narzędzia terapii, a nie jej cel, więc nie na każdej sesji takie przetwarzanie się odbywa.

W procesie terapii EMDR klient pracuje nad negatywnymi przekonaniami dotyczącymi siebie i świata („jestem beznadziejny”, „nie poradzę sobie”, „świat jest zły”). Celem EMDR jest też uaktywnienie wrodzonego systemu przetwarzania informacji, integrującego w pamięci doświadczenia (jeżeli takie były), które ze względu na swoją siłę, specyfikę lub czas trwania przekroczyły możliwości poradzenia sobie i pozostają niezintegrowane, co powoduje ciągłe ich przeżywanie lub nadmiarowe i nieadekwatne reakcje na bodźce kojarzone z wydarzeniem, np. wypadkiem komunikacyjnym. EMDR pozwala na nadanie im właściwego znaczenia, zrozumienie, przetworzenie dotychczas nieprzeżytych emocji i zapisanie wspomnienia we właściwym miejscu w sieci pamięciowej („zostawić przeszłość w przeszłości”).

Monika Wicińska
psycholog
psychotraumatolog
interwent kryzysowy
terapeuta EMDR

Trening Redukcji Stresu Mindfulness

Uważność, czyli jak się rzeczy mają teraz – skuteczna metoda zmniejszająca lęk i cierpienie.

Jak nie przeoczyć ani jednej chwili i przeżywać życie w najdrobniejszych jego przejawach, bezpośrednio, tak, aby czuć smak potraw, zamiast myśleć o ich smaku, słyszeć muzykę zamiast jej słuchać, poznawać innych ludzi zamiast ich oceniać? Jak być „obecnym” oraz zachowywać przytomność umysłu, wobec faktu, że przyszłość gwałtownie się zmienia w teraźniejszość, a teraźniejszość odchodzi w przeszłość? Jak żyć prawdziwie i świadomie, w spokoju i harmonii przyjmując na siebie odpowiedzialność?

Jeśli zdecydujemy się na przyjęcie życia takim jakie ono jest, bez osądzania, z pełną akceptacją i ciekawością, dajemy sobie szansę na „bycie bardziej żywymi” i świadomymi tego procesu, którym jest nasze życie. Stajemy się uważni i świadomi naszych myśli, emocji, ich przyczyn i skutków, jakie w nas wywołują. Dzięki przyglądaniu się „na bieżąco” wszystkiemu, co dzieje się w naszym umyśle stajemy się obecni i gotowi, aby wyjść naprzeciw trudnościom już w momencie ich powstawania. Na przykład, kiedy pojawia się lęk, zamiast podążyć za odruchową reakcją zauważamy go i nazywamy: „to jest lęk”. Zajmując się lękiem, jego przyczynami, akceptując go, lepiej go rozumiemy, jego naturę oraz schematy działania w naszym ciele i umyśle. Tym samym zmniejszamy nasz lęk przed lękiem.

Uważność została spopularyzowana przez Jona Kabat-Zinna wraz z zespołem w 1979 roku na Uniwersytecie w Massachusetts (USA). Skuteczność tej metody została potwierdzona w licznych badaniach (meta – analiza: Grossman, Niemann, Schmidt i Wallach, 2004). Istnieją dowody empiryczne, że MBSR- Minfulness- Based Stress Reduction leczy, bądź istotnie wspomaga poprzez redukcję stresu leczenie zaburzeń psychicznych i somatycznych, w tym: zaburzeń lękowych. depresji, przewlekłego bólu, uzależnienia od substancji psychoaktywnych, zaburzeń odżywiania, nowotworów i chorób skóry (m.in. Kabat-Zinn, Lipworth i Burney, 1985; Speca, Carlton, Goodey i Angen, 2000; Reibel, Greenson, Brainard i Rosenweig, 2010). Wykazano również redukcję stresu i poprawę jakości życia i dobrostanu u osób zdrowych (m.in Shapiro, Schwarz i Bonner, 1998; Williams, Kolar, Reger i Pearson, 2001). Badania wskazują, że znaczny odsetek uczestników kursów osiąga co najmniej jeden z następujących efektów:

  • zmniejszenie objawów fizycznych i psychosomatycznych
  • zwiększenie umiejętności radzenia sobie w stresujących sytuacjach
  • zwiększoną zdolność do relaksu i zrównoważonego życia
  • rosnącą pewność siebie i zdolność do samoakceptacji
  • zwiększoną żywotność i aktywność życiową

Ćwicząc uważność uczymy się wsłuchiwać w innych ludzi – w ich język ciała, mowę, uczucia. Uczymy się słyszeć dźwięki natury, widzieć światło, formy, ruch. Uczymy się żyć w teraźniejszości, dzięki czemu możemy lepiej reagować na zmiany i potencjalnie stresujące sytuacje, odpowiadając na nie w pełni świadomie i unikając nieprzemyślanych automatycznych reakcji.

Tatiana Łysiak
psycholog
trener MBSR

Gdy dopada nas stres

Zbliżający się czas urlopów wiąże się dla nas z nadziejami na upragniony odpoczynek, albo też z obawą i troską o to, czy uda nam się wypocząć i dobrze wykorzystać przerwę w pracy. Może tak być choćby dlatego, że każda zmiana trybu funkcjonowania wiąże się ze stresem.Wyobraź sobie, że wyjeżdżasz na upragniony urlop, a jednak coś idzie nie po Twojej myśli – rozczarował Cię standard hotelu, rozchorowało się dziecko. Twój umysł będzie podpowiadał Ci od razu różne wyjaśnienia. Być może wyjazd nie był wystarczająco dobrze zaplanowany? Może uważasz, że w ogóle nie powinieneś brać urlopu? Być może przyszło Ci do głowy, że to wina … (tu wstaw odpowiednią osobę – żony, męża, biura podróży, innych wczasowiczów)?

Opisane zjawisko dotyczy również reakcji na stres. Stres definiowany jest jako reakcja adaptacyjna organizmu w sytuacji rozbieżności między wymaganiami sytuacji a możliwościami jednostki. To znaczy, że nasz organizm musi się zmobilizować, aby poradzić sobie z sytuacją, w której się znaleźliśmy. Otóż, na poziom odczuwanego stresu wpływ mają nie tylko zewnętrzne wydarzenia, na które często nie mamy wpływu, ale też to, w jaki sposób je postrzegamy. Różne osoby mogą bardzo podobnym wydarzeniom nadawać odmienne znaczenie. Takie interpretacje powstają w ułamku sekundy i nie mamy na nie wpływu. Psychologia poznawczo-behawioralna nazywa je „myślami automatycznymi”. Są to myśli, których pojawienie się i treść jest efektem automatycznych procesów zachodzących w naszym umyśle, nie zaś świadomego działania, pogłębionej refleksji itp. Ich treść decyduje o odczuwaniu konkretnych emocji, reakcjach fizjologicznych czy pośrednio o zachowaniu.

Myśli automatyczne pozwalają na szybkie reakcje i są nam potrzebne, aby sprawnie funkcjonować. Jednakże obarczone mogą być pewnymi błędami, działającymi tak, jakbyśmy patrzyli przez zabrudzone okulary. Na co dzień przestajemy dostrzegać, że one w ogóle istnieją. Przyzwyczajamy się do nich uznając, że tak po prostu wygląda świat. Jednym z takich błędów jest myślenie czarno-białe. Wracając do opowieści o urlopie będzie to uznanie całego wyjazdu za porażkę. Inne tego typu zniekształcenia to np. pomijanie pozytywów, nadmierne uogólnianie czy czytanie w czyichś myślach.

Myśli automatyczne pojawiają się w Twojej głowie również teraz, gdy czytasz ten tekst. Z pewnością masz o nim jakąś opinię, ale poproszony o uzasadnienie musiałbyś się chwilę zastanowić. Tak samo myśli automatyczne zazwyczaj pozostają nieuświadomione, ale możemy nauczyć się je odczytywać.

Stres to nieprzyjemne uczucie, którego chcemy się jak najszybciej pozbyć i wrócić do równowagi. Nie mamy wbudowanego przełącznika, który pozwoliłby go odciąć. Kontrola stresu to szereg umiejętności, które można w sobie rozwinąć na wielu różnych poziomach. Należy do nich nauka odpoczynku i relaksu naszego ciała, ale też umiejętność obserwacji i kontroli samego siebie – swoich myśli, uczuć czy też potrzeb.

Marcin Domurat
psycholog
psychoterapeuta poznawczo-behawioralny

Leczenie nerwicy lękowej

Pojęcie nerwicy nie funkcjonuje w obecnej klasyfikacji chorób i zaburzeń psychicznych, przyjęło się jednak potocznie określać w ten sposób różnego rodzaju zaburzenia lękowe.

Opisywane problemy psychiczne dotyczą występowania nadmiernego lub nieadekwatnego do sytuacji lęku. Pojawiają niezależnie od wieku, wykształcenia, czy statusu społecznego.

Często pierwszy epizod w postaci ataku paniki, czy zaburzeń somatycznych pojawia się w reakcji na określone sytuacje stresowe, które mogą wystąpić już w dzieciństwie. Zdarza się, że przez wiele lat są niewłaściwie diagnozowane i leczone stricte jako zaburzenia somatyczne.

Oprócz farmakoterapii bardzo istotne jest, aby równolegle skorzystać z pomocy psychologicznej, której jedną z form jest psychoterapia psychodynamiczna.

W tej orientacji terapeutycznej chodzi przede wszystkim o zwiększenie samoświadomości i rozumienia własnych mechanizmów obronnych, do których należą między innymi objawy lękowe.

Pacjenci, którzy zgłaszają się pierwszy raz na terapię intensywnie koncentrują swoją uwagę właśnie na objawach: bólu brzucha, kołataniu serca, trudnościach z oddychaniem.

Właściwie przestają myśleć o innych obszarach swojego życia, gdyż objawy lękowe dezorganizują im codzienne funkcjonowanie. Silny lęk pojawia się przed pracą, po pracy, przed jakimś spotkaniem, wyjściem z domu, wyjazdem i z czasem już nie wiadomo, czego właściwie się boimy. Wspólnie z terapeutą próbujemy zidentyfikować źródła lęku, sytuacje i myśli, które go wywołują. Zastanawiamy się nad historią naszych doświadczeń, w momencie których takie „lękowe” przekonania mogły powstać. Szukamy sytuacji z przeszłości, w których zaczęliśmy reagować właśnie w taki sposób. To często może być choroba, utrata kogoś bliskiego, długotrwały stres w pracy, w życiu osobistym, czy nagła zmiana sytuacji życiowej. Zachęcamy do odreagowania ( opowiedzenia i przeżycia ) emocji z tym związanych.

Następnie określamy inne, bardziej konstruktywne sposoby reagowania na powyższe sytuacje. W dużej mierze sprowadza się to do umiejętności rozpoznawania i wyrażania własnych uczuć, myśli i przekonań. Terapia stwarza bezpieczne, pozbawione osądu warunki do ćwiczenia tych umiejętności.

Często objawy lękowe stanowią echo wypieranych, trudnych doświadczeń z dzieciństwa, są formą „ pamięci”, tego o czym chcemy zapomnieć. W dzieciństwie miały miejsce doświadczenia, które budziły w nas paniczny lęk, zapominamy o nich, a obecnie nagle pojawia się taki sam lęk, tylko w sytuacjach do niego nieadekwatnych. Praca z terapeutą polega na odtworzeniu tych doświadczeń z przeszłości i zrozumieniu tego procesu.

Zdarza się, że objawy pełnią ważną, „potrzebną” rolę w systemie rodzinnym. Występujące u dziecka, mogą na tyle koncentrować skonfliktowanych rodziców, że chronią rodzinę przed rozpadem. Mogą pomóc parze przetrwać kryzys związany z odejściem dzieci z domu, który wywołuje pustkę, a objawy jednego z małżonków pozwalają jej nie przeżywać i dają poczucie pozornej bliskości. W terapii ważne jest, aby odkryć taką „korzyść” z posiadania objawów i szukać innych, bardziej konstruktywnych sposobów zaspokajania swoich potrzeb.

Terapia zaburzeń lękowych w podejściu psychodynamicznym trwa co najmniej kilka miesięcy. Kończymy ją w momencie, gdy Pacjent czuje, że odzyskał kontrolę nad swoim życiem, radzi sobie z lękiem i stresem, rozumie jego przyczyny i wybiera najlepsze dla siebie sposoby reakcji.

Justyna Glińska

Zaburzenia lękowe z napadami paniki

Napady paniki to jedna z form zaburzeń lękowych. Cechą charakterystyczna tego zaburzenia jest fakt, iż Pacjenci często szukają pomocy u lekarzy pierwszego kontaktu, przekonani o somatycznych przyczynach ataków.

 

W jaki sposób sprawdzić czy to napady paniki?

Objawy

Ostateczną diagnozę powinien postawić psychiatra lub psycholog. Warto zwrócić się do specjalisty jeśli kilkakrotnie doświadczyliśmy ataku, w którym pojawił się nagły, ograniczony w czasie napad silnego lęku lub uczucia dyskomfortu, który jest:

  1. niespodziewany (spontaniczny) nie związany w sposób stały z sytuacją czy przedmiotem
  2. nagły, osiąga swoje maksimum w ciągu kilku minut i trwa co najmniej kilka minut
  3. charakteryzuje się wystąpieniem przynajmniej jednego z czterech głównych objawów:
    • odczucie bicia lub ciężaru serca lub przyspieszenie jego pracy
    • pocenie się
    • drżenie rąk
    • suchość w ustach

Ponadto charakterystyczne jest występowanie takich symptomów jak: utrudnienie oddychania, uczucie dławienia się, ból lub dyskomfort w klatce piersiowej, nudności lub nieprzyjemne odczucia brzuszne, zawroty głowy, brak równowagi, wrażenie omdlewania, uczucie oszołomienia, poczucie nierealności przedmiotów albo dystansu czy nierealności samego siebie, obawa przed utratą kontroli, zwariowania, wyłączania się, obawa przed śmiercią, uduszeniem się, poczucie drętwienia lub swędzenia.

Częstym elementem towarzyszącym atakom paniki jest „lęk przed lękiem” skutkujący unikaniem niektórych sytuacji czy miejsc. Często w takich wypadkach można długo nie doświadczać napadów, a głównym problemem staje się ograniczenie samodzielności i mobilności. Wówczas mówimy o agorafobii.

 

Jak pozbyć się napadów paniki?

Leczenie

Mimo paraliżującej siły takich napadów leczenie tego zaburzenia nie należy do szczególnie skomplikowanych. Wiele badań wskazuje, iż najskuteczniejszą formą leczenia jest psychoterapia poznawczo-behawioralna. Koncentruje ona się na przeformułowaniu katastroficznych myśli związanych z atakami oraz na stopniowym wygaszaniu silnego lęku pojawiającego się w napadach. Terapia wymaga zwykle kilkunastu sesji. Czasami pomocne jest przyjmowanie leków obniżających poziom lęku. Decyzję o zastosowaniu farmakoterapii podejmuje lekarz psychiatra.

Marcin Domurat

Techniki EMDR jako sposób na obniżenie poziomu lęku w sytuacji pandemii

Techniki EMDR jako sposób na obniżenie poziomu lęku w sytuacji pandemii.

Sytuacja pandemii jest sytuacją kryzysową, co oznacza, że może ona przekraczać możliwości psychologiczne jednostki do poradzenia sobie z nią. Kiedy mamy do czynienia z sytuacją kryzysową, a w przypadku zakażenia, choroby lub śmierci kogoś bliskiego czasami nawet traumatyczną, to po fazie szoku człowiek stara się przystosować do nowych warunków. Adaptacja jest procesem związanym z wysiłkiem i dlatego, jeżeli sytuacja kryzysu i stresu przedłuża się, może dojść do fazy wyczerpania.

W sytuacji epidemii zagrożona jest nasza teraźniejszości, ale i przyszłość. Brakuje poczucia, że zagrożenie minęło i należy już do przeszłości. Zupełnie naturalne jest, że w takiej sytuacji towarzyszy nam lęk, poczucie niepokoju, zmęczenie, złość, irytacja, a niekiedy i poczucie winy. Z powodu przedłużającej się sytuacji izolacji i niepewności zostały przygotowane procedury sesji EMDR, aby pomóc osobom, które szczególnie silnie odczuwają negatywne emocje związane z pandemią.

Procedury te są krótkie, konkretne i co szczególnie ważne dla pracy online, nie wymagają pracy z przeszłością. Celem ich zastosowania jest przywrócenie poczucia kontroli, obniżenie poziomu lęku i niepokoju. Główna procedura została opracowana w Izraelu przez Gary’ego Quinn’a i tam też zastosowana. Pozostałe protokoły są adaptacją narzędzi Francine Shapiro oraz Roberta Millera. Obecnie sesje przeprowadzane są w już w całej Europie, szczególnie dużo sesji odbywa się we Włoszech i stamtąd też płyną informacje o pozytywnych efektach takiego sposobu pracy.

Sesje oparte są na autostymulacji- tappingu (opukiwaniu) kolan lub ramion przez klienta równolegle z przekształcaniem negatywnych myśli na treści bardziej adaptacyjne i pozytywne. Dodatkowo stosowane są procedury wizualizacyjne, pomagające radzić sobie z wewnętrznym bólem i przerażeniem. Wspierające są techniki relaksacyjne, które „uspokajają” części układu nerwowego odpowiadające za emocję strachu. Co ważne – klient może w przerwie pomiędzy sesjami sam stosować poznane techniki, kiedy tylko uzna, że potrzebuje się uspokoić i wyciszyć.

Monika Wicińska
psychoterapeutka EMDR